środa, 25 grudnia 2013

3A

Volterra, 2013r.
   Drogi Arkadiuszu,
postanowiłam do Ciebie napisać, ponieważ dawno nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Nie chcę pisać o tym, co się stało ostatnio, ani o tym, co się dzieje cały czas. Chcę natomiast wyjaśnić Ci pewną sytuację sprzed tysiąca dziewięciu lat.
   Pamiętasz jak zmarł Twój ojciec? Twoi Nasi poddani oskarżyli mnie o jego śmierć. Nie przejmowałeś się tym zbytnio tak, jak nie przejmujesz się niczym, co nie jest Ci wprost powiedziane. Rozmawiałam wtedy z Mortenem. Kazał mi się nie martwić tym, co lud bredzi. Tak też zrobiłam. 
   Ale czy pamiętasz sam moment pogrzebu? To nie była uroczystość taka, jaką chcieliśmy. Wyglądała raczej na manifestację albo pikietę. Znowu kazałeś mi się nie przejmować. 
   Mów co chcesz, ale byliście z ojcem naprawdę blisko. Na tyle, że nawet nie zauważyłeś kiedy odeszłam od jego grobu przy akompaniamencie gwizdów poddanych.
   Nie zmieniłeś się od tamtego czasu. Chcę Ci tylko powiedzieć, że w dniu jego śmierci odbyłam bardzo ciekawą rozmowę z Mortenem. Znalazłam w nim pocieszyciela i przyjaciela, którego zawsze szukałam w Tobie. Nie dziwi mnie dlaczego Victoria przyszła do Ciebie. * Zastanawiałeś się kiedyś nad tym jak bardzo patologiczna jest nasza rodzina?
   Ale to nie jest jedyna rzecz, którą chciałam Ci powiedzieć. Turpin... 
  


Volterra, 1013r.
   Drogi Alecu,
piszę do Ciebie prawdopodobnie ostatni list z Volterry. Zrobiłam coś okropnego, coś, z czym nie mogę żyć.** Dlatego właśnie wyjeżdżam z powrotem do Irlandii. Wybacz mi proszę i nie przyjeżdżaj tu już więcej, o możesz mieć nieprzyjemności. Mam nadzieję, że zrozumiesz, że muszę opuścić mojego męża i dzieci. Tak będzie lepiej dla wszystkich.
   Mam szczerą nadzieję, że się jeszcze spotkamy.
Twoja
Izabela

Volterra, 1004r.
   Drogi Altairze***,
i tak nie zamierzam wysłać do Ciebie tego listu. Nie chcę, żebyś mnie szukał. Nie chcę, ale i tak wiem, że to właśnie robisz. Nie widzieliśmy się od ok. dziewięciu lat. Bardzo za Tobą tęsknię. Ale nie znowu aż tak, żeby chcieć się z Tobą zobaczyć.
   Na pewno ucieszyłbyś się gdybyś wiedział, że właśnie prawdopodobnie kogoś zabiłam. Chociaż nie jestem pewna, czy spowodowanie czyjejś śmierci jest zabójstwem, jak myślisz?
   Nie zamierzam Ci tego wysyłać, ponieważ zrozumiałbyś, że nigdy nie byłam prawdziwym assasinem, a wszystkie "moje" ofiary były tak naprawdę ofiarami Victorii.
   Bardzo chciałabym Cię zobaczyć, nie teraz i pewnie nie za tysiąc lat, ale kiedyś na pewno. Być może spotkamy się w Volterze, być może gdzie indziej, ale wiedz, że ja nigdy Cię nie zapomnę, bo Ty całkowicie zmieniłeś moje życie i moje podejście do tego, co spotyka mnie codziennie.


Dziękuję Ci
Izabela

*Kilka słów wyjaśnienia: Izabela wspomina w liście do Arkadiusza o tym jak Victoria przyszła do niego. List jest z 2013roku i opisuje wydarzenie, które miało miejsce kilka miesięcy wcześniej. Póki co nie zdradzę nic więcej, ale podpowiem tyle, że jej wizyta była powodem dla którego Arkadiusz i Izabela nie rozmawiali ze sobą.
**W tym liście Izabela wspomina o sytuacji, która będzie zakończeniem II cyklu. Najważniejsze wydarzenie w całej historii. Postaram się więcej nie spoilerować.
***Być może wielu z Was kojarzy to imię. Chodzi o Altaira Ibn La-Ahad'a znanego z serii Assasin's Creed. Dla osób, które nadal nie domyślają się do czego zmierzam radzę przypomnieć sobie post "Początek".

2 komentarze: