niedziela, 12 maja 2013

Burza

   Izabelę obudził oślepiający błysk i huk pioruna. W komnacie przez moment zrobiło się jasno jak w dzień, niebo zostało pocięte pajęczynami błyskawic, a wiatr jęczał jak człowiek pogrążony w rozpaczy.
   Odrzuciwszy przykrycie, wstała z łóżka i otworzyła okno, żeby burza mogła choć w maleńkiej ilości wtargnąć do pokoju. Porywisty wiatr ciągnął ją za włosy i szarpał tkaninę cienkiej koszuli nocnej, która oblepiła jej ciało. Deszcz lał się strugami z nieba a ona śmiała się w zachwycie na widok gniewnych żywiołów.



-Izabela?- Odwróciła głowę i na progu komnaty zobaczyła zarys Arkadiusza.-Pomyślałem, że się przestraszyłaś. Burza jest tak głośna, że mogłaby obudzić umarłego.
-Tak.-Przytaknęła triumfalnie.-Jest wspaniała!
-Tyle za przekonanie, że zastanę cię trzęsącą się ze strachu w łóżku.-Odparł z krzywym uśmiechem i cofnął się.
-Och, Arkadiusz, Tylko spójrz!-zawołała, kiedy kolejna błyskawica rozświetliła nocne niebo, a zaraz po niej rozległ się dźwięk pioruna.
   Popatrzył na jej smukła sylwetkę rysującą się wyraźnie na tle czerni, na burzę włosów powiewającą w okół jej głowy i nagich ramion. Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale Izabela wykrzyknęła ponownie:
-Och, chodź, spójrz tylko na to!- Wziął głęboki oddech i zbliżył się do okna- jest taka dzika, taka silna, potężna i wolna! - Uniosła twarz chcąc poczuć na policzkach powiew wiatru.- Jest gniewna jak demon i nie obchodzi jej nic, co kto sobie o niej pomyśli. Posłuchaj wiatru, jęczącego jak śmierć. Och, uwielbiam burzę za to, że jest taka niezależna!
   Odwróciła się i w świetle błyskawicy zobaczyła w oczach Arkadiusza nieskrywane pożądanie. Jej uśmiech zbladł. Kiedy przytulił ją do siebie i zgniótł jej usta w zachłannym pocałunku, bicie jej serca zagłuszyło gwałtowność burzy.
   Objęła go ramionami w pasie. W jednej oszałamiającej chwili zdała sobie sprawę, że Arkadiusz ją pragnie. Przesunął rękę na jej ramiona i miękka tkanina okrywająca dziewczynę spadła na ziemię. Kiedy wreszcie nie odgradzał ich już ani skrawek materiału, Arkadiusz wziął ją na ręce i zaniósł na łóżko.
   Całowali się i pieścili, nie mogąc się sobą nasycić. Poznawali się wzajemnie, brali i dawali. Gwałtowność burzy zbladła przy gwałtowności ich miłosnego uniesienia. Rozkosz zagarnęła ich szeroką falą i wyniosła na sam szczyt. Gdy powrócili do rzeczywistości, Izabela zasnęła w ramionach Arkadiusza głębokim snem kogoś, kto się zagubił i po długich poszukiwaniach wreszcie odnalazł dom.

   Rano obudziły Izabelę delikatne promienie słońca. Otworzyła oczy. Twarz Arkadiusza była tuż obok jej twarzy. Przyjrzała mu się uważnie i westchnęła. Tak bardzo go kocha. Oddychał powoli i miarowo. Głęboki błękit jego oczu skrył się pod powiekami. Odgarnęła mu z czoła ciemne falujące włosy, przysunęła się jeszcze bliżej i wyszeptała jego imię.
   Otworzył oczy i uśmiechnął się.
-Witaj.-powiedział, zaciśniając uścisk wokół jej talii.-Zawsze wyglądasz tak pięknie z samego rana?
-Nie wiem.- odpowiedziała.- Po raz pierwszy budzę się z mężczyzną u boku.- położyła się na nim i krytycznie przyjrzała jego twarzy. -Ty też nie wyglądasz najgorzej.
   W odpowiedzi pocałował ją, położyła się obok niego przytulona, a on gładził ją po plecach.
-Arkadiusz.-powiedziała poważnie-zdaje mi się, że już południe.
   Przekręcił się, żeby zobaczyć to na własne oczy i aż jęknął.
-Faktycznie.
-Ale to nie możliwe.-zaprotestowała i uniosła się na łóżku, pełna oburzenia.- Nigdy tak długo nie spałam.
-Cóż, tym razem to zrobiłaś.- Uśmiechnął się szeroko.- Nawet ty kłótnią nie zmusisz czasu, żeby się cofnął.
-Będę udawać, że nie wiedziałam.-przytuliła się do męża, chcąc jeszcze chwilę napawać się ciepłem jego ciała.
-Bardzo chciałbym zrobić to samo, ale obowiązki czekają i już jestem spóźniony.-Znów ją pocałował i obrócił tak, że znalazła się pod nim.-Muszę już iść.- Zatrzymał na chwilę wargi u nasady jej szyi, ale zaraz wyplątał się z jej objęć. Wstał i naciągnął na siebie ubranie, po czym odwrócił się i popatrzył na smukłą sylwetkę jego królowej, ledwie przysłoniętą pomiętym prześcieradłem.-Jeśli tu zaczekasz , za dwie godziny będę z powrotem.
-Mógłbyś zostać teraz i jeszcze trochę się spóźnić.- Zasugerowała żartobliwie i usiadła, przyciskając prześcieradło do piersi.
-Nie kuś mnie.-Podszedł do łóżka i pocałował ją w czoło. -Wrócę jak tylko będę mógł.


Dedykowane Feniksowi240 


Przepraszam wszystkich za pewną wulgarność przedstawionych treści, ale czasami po prostu trzeba. :D

12 komentarzy:

  1. No nareszcie! Ile można tego celibatu xD Dobrze opisałaś, wcale nie wulgarnie, przynajmniej jak dla mnie :D czekam na dalszą część i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, mnie też zaczynało to męczyć.
      Są osoby, którym nie podoba się sposób w który piszę.
      Następna część powinna pojawić się za nie długo.
      Miło mi, że kogoś to zainteresowało. Nie ukrywam, że jest to przełomowy moment w historii.
      Pozdrawiam

      TheAvcia

      Usuń
  2. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy <3

    "Są osoby, którym nie podoba się sposób w który piszę."
    Mam nadzieję, że nie myślisz tu o mnie czy o A. nie uważam żeby ten sposób był wulgarny, ani nie to, że nam się nie podoba. To było po prostu zaskoczenie, ja już się przyzwyczaiłam :)

    A A. to A. ona zawsze sie czegoś uczepi :P


    PS Czemu Izabela nie może mieć kota? Naprzykład takiego czarnego, pechowego. Proszę jednego małego kotka :P

    Kawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi mi tylko o ciebie i A. . Chociaż pocieszające jest to, że mówisz, że ona zawsze się czegoś uczepi. :D
      Izabela nie może mieć kota, ponieważ:
      1. Finnegan by tego nie wytrzymał.
      2. Bliższe mojemu sercu są psy.
      3. Dwa zwierzaki to przesada (no chyba, że jest się tobą to nie ma ograniczonej ilości zwierzaków :) )
      4. Myślę, że miałam już strasznie dużo do czynienia z kotami w realu, więc nie wiem czy przeżyłabym jeszcze jednego na blogu.

      TheAvcia

      Usuń
  3. Hej, nie przesadzaj, jak była akcja z Danielle to opisywałaś to bardziej "wulgarnie" xD A co do twojego stylu to dobrze piszesz, nawet moja mama (dziennikarka) przeczytała kiedyś jeden akapit któregoś posta (niewulgarnego :P) i powiedziała, że ładnie piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo.
    Przyznaję, że moja uwaga była skierowana do osób, którym "U Danielle" nie przypadł do gustu.

    Pozdrowienia dla Ciebie i mamy
    TheAvcia

    OdpowiedzUsuń
  5. No niezle, niezle.
    Czekam na ciąg dalszy :D

    I Finnegan <3

    ~Black

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Black, nawet nie wiesz jak chciałam znów zobaczyć twój ślad na blogu.
      Cieszę się, że ci się podoba. :)

      TheAvcia

      Usuń
  6. Spokojnie, spokojne ja tu stałym czytelnikiem jestem
    Czytam, ale nie zawsze mam ochotę na komentowanie :)
    ~Black

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze wiedzieć. Już się bałam, że Cię zanudziłam :D

      TheAvcia

      Usuń
    2. Na szczęście jeszcze nie :P
      ~Black

      Usuń