środa, 17 kwietnia 2013

Noc poślubna

   Kiedy wszyscy goście rozeszli się po komnatach Izabela nareszcie mogła usiąść. Była zmęczona ponieważ zbliżał się świt. Arkadiusz dołączył do niej i pocałował w policzek.
-Wyglądasz na zmęczoną.-uśmiechnął się do niej słabo, ponieważ sam nie czuł się lepiej. "Nasza noc poślubna będzie musiała odbyć się kiedy indziej"-pomyślał.
   Izabela popatrzyła na niego spod rzęs. (czytaj: Are you fuck kidding me?) Ona również nie była zachwycona sposobem w jaki spędziła tę noc.Nie wiedzieli, że ich noc poślubna była wykorzystana przez kogoś innego. Nawet kilku ktosiów.

***

-Danielle,czy ty wiesz co robisz?-Alec próbował się od niej uwolnić, ale ona bez problemu go przytrzymała i zamknęła drzwi od swojej komnaty.
-Daj spokój. Gdybym wiedziała co robię to nie byłabym tak pijana.-uśmiechnęła się do niego zdejmując mu koszulę.
-Danielle, proszę.-złapał ją za nadgarstki.-Nie powinniśmy. Co by powiedzieli Arkadiusz i Izabela?
-Ucieszyli by się, że nie są sami.-Uśmiechnęła się gładząc palcem mięśnie jego nagiej piersi.-Tylko raz. Co może się stać?

***

   Przyciągnął ją do siebie. Całował namiętnie i agresywnie. Nie zraziła się. Pragnęła go, inaczej co by tu robiła. Oboje byli dorośli. Oboje wiedzieli czemu znaleźli się w tym miejscu. On chciał jej, a ona nie wiedziała czego chciała. To wydawało jej się najwłaściwsze. Nic mu nie brakowało. Był przystojny, młody, bogaty. Spełnienie marzeń. Jednak ją interesował z zupełnie innego powodu. Najwyraźniej nikt nie zdawał sobie sprawy, że on przeżywał wewnętrzną burzę. Walczył ze sobą i przez to był taki pociągający.

   Padła naga na łóżko, a on położył się na niej. Delikatnie pieścił ustami jej piersi. "Jest zmienny"-pomyślała-"Tajemniczy. Ciekawe czym mnie jeszcze zaskoczy." Przyciągnęła go do siebie i wyszeptała jego imię. Dla niego było to nowe zjawisko. Żadna z jego dotychczasowych kobiet nie reagowała tak na niego, a on nie reagował tak na nią. Wiedział, że jest wyjątkowa. Chciał ją zatrzymać przy sobie na dłużej, ale co by brat powiedział. Przecież nie mógł tego zrobić jego żonie.

-Morten...-powiedziała cicho Victoria przytulając się do niego.-Chciałabym cię lepiej poznać.
   Uśmiechnął się i głęboko w niej zatonął.

***

   Rano Danielle leżała w zmiętej pościeli i podziwiała mocno umięśnione plecy mężczyzny, z którym spędziła ostatnią noc. Alec ubierał się, żeby móc w miarę bezpiecznie przejść do przydzielonej mu komnaty i tam przebrać się. Już miał pociągnąć za klamkę, ale odwrócił się i spojrzał na leżącą w łóżku kobietę. Ta wstała i podeszła do niego. Pocałowawszy go zamknęła za nim drzwi i z uśmiechem na ustach rzuciła się na poduszki.

***
   Morten leżał obok niej, wpatrując się w tył jej głowy. Żadne z nich nie spało. Żadne z nich nie odezwało się ani słowem.
-Victoria-wyszeptał ostrożnie, a ona znów zaczęła łkać.-Victoria, przepraszam. Nie powinienem...-Czego nie powinien? Pragnąć jej? Nienawidził się za to co jej zrobił. Zrobił jej krzywdę, a teraz ona przez niego płacze.-Przepraszam.-wtulił nos w jej włosy.
-Za co?-powiedziała przez łzy.-Przecież wiedziałam co będzie. Nie mogę cię o nic winić.
   Spojrzał na plamę krwi na pościeli. Wiedział, że już zawsze będzie przypominać mu tą noc. Nie będzie to miłe wspomnienie, ale być może jedyne z tą niesamowitą kobietą.
-Victorio...-zamknął ją w ramionach i delikatnie gładził włosy policzkiem.-Wynagrodzę ci to.-Mówił cicho i spokojnie całując jednocześnie jej głowę.
-Jak?-spytała zła na samą siebie.-Przecież to nie twoja wina. Jedynie siebie mogę winić za to co się stało.-popatrzyła na niego wściekła a po policzkach wciąż spływały jej łzy.
   Popatrzył na nią i delikatnie starł je, po czym ostrożnie wsunął wargi między jej usta. Zamierzał zdecydowanie zmienić jej nastawienie. Była nieufna, ale pozwoliła mu na chwilę rozkoszy. Pieścił ją i szeptał jej imię. Nie brał nic, za to dawał wszystko co miał, a ona przyjmowała to z ochotą. Powoli ból i strach opuszczały jej ciało. Gdy niepokój już całkiem ja opuścił, a ona czuła się lepiej niż nigdy dotąd, była przygotowana na ból podobny do tego, który jej sprawił wcześniej. On jednak nie przestawał jej rozpieszczać. Ssał jej pierś tak, że ona prawie tego nie czuła, jednak ogarniała ją błoga rozkosz. Kiedy już nie sądziła, że może czuć się lepiej, on wypełnił ją całą.


1 komentarz: