Nadszedł dzień powrotu do domu. Izabela był a niewyspana ale mimo to zajmowała się koniem. Nie mogła zasnąć ostatniej nocy. Cały czas myślała o poprzednim wieczorze, a jak już zasnęła to o nim śniła. Zdecydowanie nie podobało jej się to jakie uczucia obudził w niej Arkadiusz. Walczyła z nimi, ale wiedziała, że jest skazana na porażkę. Luca podszedł do niej i gdy zobaczył w jakim jest stanie wziął konia i wprowadził go do powozu. Współczuł jej. Dla niego ostatnia noc również nie należała do udanych.
Izabela wiedziała, że to będzie długi dzień. Nie rozmawiała z nikim. Ponieważ Arkadiusz miał do załatwienia kilka spraw. Izabela i Paddy musieli jechać konno a nie jak w tamtą stronę w powozie.
Po opuszczeniu miasta Izabela pozwoliła sobie na chwilę relaksu. Przymknęła oczy i myślała. Jej stryj podjechał do niej cicho. On również dostrzegał zmęczenie na jej twarzy.
Zastanawiała się nad swoim życiem. Czy rzeczywiście dobrze zrobiła opuszczając Skibbereen? Co by powiedziała jej matka gdyby dożyła tych czasów? Czy tęskniła by za nią? A może nigdy by nie wyjechała? Co by robiła gdyby nie poznała Arkadiusza? Czyją mogłaby być żoną? Czy wszyscy traktują ją jak panią do towarzystwa. Czy Arkadiusz też ją tak traktuje? Na tę myśl łzy napłynęły jej pod powieki.
-Dlaczego Arkadiusz?-zapytała zaskoczonego Paddy'ego, wciąż nie otwierając oczu.-Skąd to imię?
-Naprawdę chcesz wiedzieć?-Padrick nie śmiał pytać o powód jej smutku. Wolał odwrócić jej uwagę od tego historią zagadkowego imienia następcy tronu.- Czy słyszałaś cokolwiek o jego matce? Jej Królewskiej Mości?
Izabela pokręciła głową.
-Cóż, ja też znam ją tylko z opowieści. Nigdy z nią nie rozmawiałem. Poznałem Arkadiusza gdy miał 10 lat. Ma po niej oczy.
Uśmiechnęła się. Nie potrafiła sobie wyobrazić Arkadiusza z brązowymi oczami jak u jego ojca.
-To wydarzyło się 31 lat temu.-Kontynuował Paddy.-Kiedy to jeden z rycerzy Króla wyjechał daleko na północ, żeby się wzbogacić. Wrócił po jakimś czasie z piękną kobietą którą uprowadził. Przyszedł do Najjaśniejszego Pana prosić o błogosławieństwo i ślub z nią, ale Król, zauroczony młodą dziewczyną, kazał wtrącić go do lochu, a sam wziął z nią ślub. Oczywiście, żeby nie wzbudzać komentarzy powiedziano wszem i wobec, że ta piękna blondynka o niebieskich oczach, która od tej pory ma być Królową Volterry jest szlachetnie urodzona. Z tego co wiem to była Polką. Dlatego gdy rok później urodził im się syn , chciała, żeby przypominał jej o domu, który musiała zostawić. Dała mu takie nietypowe imię, żeby władca za każdym razem gdy je wymawia czuł wstręt do siebie, za to, że nie pozwolił jej wrócić do domu.
-Czy to się spełniło?-Zapytała zaciekawiona.-Czy Jego Wysokość żałuje swego czynu?
-Izabelo, gdyby nie żałował prawdopodobnie wymawiałby jego imię. Czy nie zauważyłaś, że zawsze zwraca się do niego "Synu"?
-Widziałam go tylko raz.-Przyznała.-Co się z nią stało?
-Umarła. -Odrzekł smutny.- Przy narodzinach Mortena. Król mu nigdy nie wybaczył tego.
-Przecież to nie jego wina, że jego matka zmarła.-Powiedziała wściekła.-Skoro Król żałował to czemu nie pojechał z nią tam, żeby zobaczyła znów swój dom?
-Bo ją kochał. Ba. On był w niej zakochany. Nie chciał jej tam zawieźć bo bał się, że już z nią nie wróci. Uprzedzając twoje następne pytanie: Tak. Ona jego też, ale nie aż tak bardzo. Kiedy mężczyźni z rodziny Volturri zakochują się, to nic na świecie nie jest większe od tej miłości. Nie wiem czy z kobietami jest tak samo. Danielle jest pierwszą córką Volturi od wielu pokoleń.
Arkadiusz ich obserwował. Zastanawiał się nad tym co powiedział Paddy i zgodził się z nim.Kiedy mężczyźni z rodziny Volturri zakochują się, to nic na świecie nie jest większe od tej miłości.
loffki... jak Polska to dlaczego akurat Arkadiusz?
OdpowiedzUsuńPonieważ jest trudne do wymówienia, nawet dla niektórych Polaków. :)
UsuńTobiasz też "niektórzy" :P inaczej wymawiają, chyba nie poprawnie... :P
OdpowiedzUsuńCzyli jednak nie będzie z Paddy'm :'<
A czy córka Izabeli i Arkadiusza może być z Paddy'm? :D
Tak wiem... Mam dziwne upodobania xd :P
~Bero :D
To nie Tobiasz, Bero.
OdpowiedzUsuńNie nie będzie i nie, nie będzie.
TheAvcia
Hmm ciekawe aluzje. Mnie się akcja podoba, a to, że Arkadiusz się ogarnął dodało smaczku :P Czekam z niecierpliwością na następne części tej Anielskiej historii ;)
OdpowiedzUsuńTO ŻE ARKADIUSZ SIĘ OGARNĄ DODAŁO SMACZKU??? Co ty wgl robisz ze swoim życiem??? Zakon? Jaki wybrałaś? Karmelitki, benedyktynki???
OdpowiedzUsuńBenedyktynki lol
Połączenie krwi polskiej, włoskiej i irlandzkiej ciekawie bedzie i hmm... Volturi kojarzy mi się to z pewna książką i filmem, ale czy ty jej nie krytykowałaś?
OdpowiedzUsuńTak, krytykowałam, dlatego właśnie postanowiłam ją zmienić/ulepszyć. Szczerze mówiąc to właśnie ta książka zainspirowała mnie do pisania. W przyszłości doszukasz się więcej podobieństw.
UsuńTheAvcia