-O mój Boże.-Była zaskoczona.-Wygraliśmy. Vincitore wygrał o 2 długości przed innymi.
Uspokoiła się. Dopiero teraz zauważyła Paddy'ego, który skakał obok niej i wykonywał taniec zwycięstwa. Zaczęła się śmiać. Arkadiusz objął ich oboje i powiedział, żeby zeszli z nim do padoku dla zwycięzców. Zgodzili się i zanim się obejrzeli, stali koło trzylatka i odbierali pochwały.
Podszedł do nich król Sieny i organizator zawodów. Przywitał się z Arkadiuszem jak ze starym przyjacielem, pogratulował mu i złożył na jego ręce wielki bukiet różowych róż. Jego konia uhonorowano wieńcem z takich samych kwiatów. Przepiękna blond włosa dziewczyna, najprawdopodobniej najemniczka, nałożyła Luce na głowę wieniec podobny do Vincitore'a.
Podszedł do nich król Sieny i organizator zawodów. Przywitał się z Arkadiuszem jak ze starym przyjacielem, pogratulował mu i złożył na jego ręce wielki bukiet różowych róż. Jego konia uhonorowano wieńcem z takich samych kwiatów. Przepiękna blond włosa dziewczyna, najprawdopodobniej najemniczka, nałożyła Luce na głowę wieniec podobny do Vincitore'a.
Wiedzieli, że tego dnia będą świętować.
Zeszli do stajni. Gdy już dostali gratulacje od wszystkich i jeszcze paru osób Luca postanowił, że wróci i porozmawia chwilę z tą uroczą blondynką. Paddy poczuł się zmęczony, więc Arkadiusz pozwolił starszemu panu pójść odpocząć. Książę podszedł do zwycięskiego trzylatka, podrapał go za uchem i powiedział coś do niego, szeptem, żeby Izabela nie zrozumiała. Dziewczyna popatrzyła na niego zafascynowana. Uśmiechnął się do niej i wyjaśnił.
-Chciałem mu podziękować. Dobrze się spisał.
-Chciałem mu podziękować. Dobrze się spisał.
-Rzeczywiście. -Podeszła do konia i pogłaskała go.
Arkadiusz nie mógł tego znieść. Stała tutaj, tak blisko niego. Taka piękna i bezbronna w stosunku do niego. Walczył ze sobą, żeby jej nie wziąć tam w stajni na sianie. Wiedział, że nie oprze się jej urokowi. Zrobił najlepszą rzecz jaką mógł w tej sytuacji zrobić.
-Co to jest?-zapytała zaskoczona.
Arkadiusz nie mógł tego znieść. Stała tutaj, tak blisko niego. Taka piękna i bezbronna w stosunku do niego. Walczył ze sobą, żeby jej nie wziąć tam w stajni na sianie. Wiedział, że nie oprze się jej urokowi. Zrobił najlepszą rzecz jaką mógł w tej sytuacji zrobić.
-Co to jest?-zapytała zaskoczona.
-To jest róża z bukietu który mi przysługuje. Weź ją. Do twarzy ci z nią. Powinnaś mieć ją przy sobie na dzisiejszej uczcie z okazji wygranej.
-Dziękuję.-zawstydziła się.
-Powinnaś zdjąć te spodnie.-zauważył.
-Słucham?-Spytała zaskoczona.
Arkadiusz wybuchnął śmiechem.
-Chodziło mi o to, ze powinnaś przyjść w spódnicy. Zastanawiam się czy masz nogi pod tymi spodniami. Chociaż może być to dziwnie odebrane, że w mojej stajni pracuje kobieta. Cóż... wolę się tłumaczyć z tego, niż dlaczego chodzi w spodniach. Sama rozumiesz.
-Tak.-odpowiedziała powoli.-Chyba tak.
-Słucham?-Spytała zaskoczona.
Arkadiusz wybuchnął śmiechem.
-Chodziło mi o to, ze powinnaś przyjść w spódnicy. Zastanawiam się czy masz nogi pod tymi spodniami. Chociaż może być to dziwnie odebrane, że w mojej stajni pracuje kobieta. Cóż... wolę się tłumaczyć z tego, niż dlaczego chodzi w spodniach. Sama rozumiesz.
-Tak.-odpowiedziała powoli.-Chyba tak.
-Przyjdziemy po Ciebie z Paddy'm i Lucą, no chyba, ze się zmienią plany.
-Dobrze. -Izabela uśmiechnęła się.-Będę czekać.
Już chciała wyjść, ale się zatrzymała. Odwróciła się w jego stronę i powiedziała:
-A dla jasności...-Uśmiechnęła się-Mam nogi. I nie raz już słyszałam, że ich widok nie sprawia przykrości.
Wyszła ze stajni i podążyła w stronę pomieszczenia, które służyło jej za mieszkanie. Patrzył za nią, aż w końcu znikła mu z oczu. Nachylił się nad Vincitore'm, powiedział mu coś do ucha i wyszedł.
-Na litość boską!-Przywołała się do porządku.-Nie ma żadnej szansy, żebym mogła być razem z Arkadiuszem. Przecież on jest następcą tronu, a ja tylko zwykłą pomocnicą ze stajni.
Myślała, że Arkadiusz się nią tylko bawi. Izabela jako Irlandka nie lubiła właścicieli ziemskich.
Miotały nią różne emocje. Szlochała, rzucała rzeczami. była wściekła i smutna. Skoro Jaśnie Pan postanowił zabawić się uczuciami młodej dziewczyny to ona może pobawić się jego.
Nie miała pojęcia, że Paddy stał za drzwiami.
-Dobrze. -Izabela uśmiechnęła się.-Będę czekać.
Już chciała wyjść, ale się zatrzymała. Odwróciła się w jego stronę i powiedziała:
-A dla jasności...-Uśmiechnęła się-Mam nogi. I nie raz już słyszałam, że ich widok nie sprawia przykrości.
Wyszła ze stajni i podążyła w stronę pomieszczenia, które służyło jej za mieszkanie. Patrzył za nią, aż w końcu znikła mu z oczu. Nachylił się nad Vincitore'm, powiedział mu coś do ucha i wyszedł.
***
Siedziała na podłodze i patrzyła na różę, którą dostała od Arkadiusza. Nigdy wcześniej nie dostała kwiatów i była pewna, ze jej się to nie spodoba. Nie lubiła róż, a już z całą pewnością nienawidziła różowych. Było jej miło, że ktoś o nią dba i chcę ja rozpieszczać, ale uważała, że Arkadiusz za bardzo się stara. Nigdy nie marzyła o księciu z bajki, więc dlaczego teraz miała by? Ale jednak, było w nim coś, co sprawiało, ze potrafiła zapomnieć o całym świecie. Często łapała się na tym, że szuka go wzrokiem.-Na litość boską!-Przywołała się do porządku.-Nie ma żadnej szansy, żebym mogła być razem z Arkadiuszem. Przecież on jest następcą tronu, a ja tylko zwykłą pomocnicą ze stajni.
Myślała, że Arkadiusz się nią tylko bawi. Izabela jako Irlandka nie lubiła właścicieli ziemskich.
Miotały nią różne emocje. Szlochała, rzucała rzeczami. była wściekła i smutna. Skoro Jaśnie Pan postanowił zabawić się uczuciami młodej dziewczyny to ona może pobawić się jego.
Nie miała pojęcia, że Paddy stał za drzwiami.
***
Izabela stała w swoim pokoju ubrana w sukienkę do kupna której niegdyś zmusił ją Arkadiusz. Bardzo nie chciała tam pójść, ale wiedziała, że nie może się wymigać. Jak by to wyglądało. Tylko ona nie świętowałaby zwycięstwa Vincitore'a. Czułaby się z tym źle. Postanowiła, że pójdzie na ucztę i będzie udawać, że się świetnie bawi.
Szedł do niej ubrany w odświętne ubranie. Nie mógł na nią patrzeć. Nie mógł stać obok niej. Jej zapach doprowadzał go do szaleństwa. Coś w niej było co nie dawało mu spokoju. Obiecał sobie, że nie zbliży się do niej dzisiaj, a po powrocie do domu ich stosunki staną się takie jak z każdym stajennym.
Żeby tylko wiedział jak będzie naprawdę.
Zapukał do niej.
Szedł do niej ubrany w odświętne ubranie. Nie mógł na nią patrzeć. Nie mógł stać obok niej. Jej zapach doprowadzał go do szaleństwa. Coś w niej było co nie dawało mu spokoju. Obiecał sobie, że nie zbliży się do niej dzisiaj, a po powrocie do domu ich stosunki staną się takie jak z każdym stajennym.
Żeby tylko wiedział jak będzie naprawdę.
Zapukał do niej.
Akcja się rozkręca :D
OdpowiedzUsuńTylko błagam niech Arkadiusz się ogarnie, bo zaczyna mnie przerażać xd
(facepalm)
OdpowiedzUsuńSię odezwała ta, której bohater przyczepia się do nadgarstków pięknych blondynek. Arkadiusz ma się ogarnąć? Proszę cię...
OdpowiedzUsuńSpokojnie, wiem, że akcja się rozkręca.
OdpowiedzUsuńCo do Arkadiusza niczego nie mogę obiecać. Postacie żyją własnym życiem.
Wiem tylko, że to co będzie później może być zaskakujące (nie dla wszystkich, ale zawsze dla kogoś).
TheAvcia
No no, teraz to już rzeczywiście będzie ciekawie.
OdpowiedzUsuńWidać, że on szaleje (może to głupie, ale skoro będzie jeszcze uczta, to przychodzi mi na myśl Winicjusz), a ona coś do niego czuje, ale nie chce się do tego przyznać nawet sama przed sobą i dorabia do tego paranormalne ideologie.
Dobrze, że pokazałaś, że Luca interesuje się młodszymi kobietami, bo jeszcze ktoś mógłby pomyśleć o nim nie wiadomo co...
No i jest jeszcze Paddy - mimo, że nie jest czołową postacią, ciekawi mnie. Ludzie wydają się go od razu lubić. Potrafi poruszać się na tyle cicho, że inni nie zdają sobie sprawy z jego obecności. Wyżej postawieni od niego czują się z nim równi. Co on w sobie ma takiego?
Kochana Śliwko,
UsuńCzy ja już pisałam jak uwielbiam twoje teorie spiskowe?
Muszę uprzedzić, że "Uczta" nie będzie jak w Quo Vadis.
Prawdą jest, że Luca jest postacią wrzuconą dla wypełnienia luki. :D
Dla wszystkich fanów Paddy'ego, cóż.... Może być ciekawie, zamierzam rozwinąć jego wątek.
Postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania, jak nie w postach to w komentarzach, ale nie chcę być nimi zasypywana.
TheAvcia
Panie Anonim :) mój bohater jest wampirem, który ma trochę niepokolei w głowie bo jeszcze nie wie co to życie, a Arkadiusz to książę, przyszły władca. Nie powinien być okrutny :/, a zresztą jeżeli masz zastrzeżenia to proszę na mojego bloga :D
OdpowiedzUsuńMoja reakcja na Arkadiusza: "Mrrr, jak ponętnie" xd proszę proszę, I+P=<3 :D
OdpowiedzUsuńTak wiem, nie mam na co liczyć... Ehh...
Jeju, kocham to <3
~Bero :D